Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Prawo geologiczne i górnicze w Senacie RP

Czytając ekspertyzę Biura Analiz Sejmowych oraz znając z grubsza sprawę podatku od budowli w wyrobiskach widzę pewną niezgodność w temacie spornej kwoty wysokości opłat. Branża poprzez GIPH po odpytaniu samych kopalń węgla mówi o ogromnych kwotach (szacunek należności na dzień 31.12.2011 to prawie 1,5 mld złotych przy założeniu zapłaty zaległego podatku od 2003 jak chcą gminy i tylko według Klasyfikacji Środków Trwałych). Natomiast Ministerstwo Finansów w sobie tylko znany sposób wyliczyło obciążenia górnictwa na poziomie 100 mln rocznie. Tu przydałaby się prośba typu udostępnienie informacji publicznej w jaki sposób wyliczono tę kwotę. Bo dziwią mnie informacje, że 3 miedziowe kopalnie generują opłatę w wysokości 34 mln zł, a około 35 KWK (za spisem z wnp pl) tylko 66 mln zł. Żeby było (nie)ciekawiej, to BAS oparło się tylko i wyłącznie na wyliczeniach MF i Związku Gmin Zagłębia Miedziowego. Dane GIPHu zostały całkowicie w ekspertyzach pominięte. Rozbieżności w kwotach obciążeń podatkowych są duże. Może to kwestia metodologii liczenia, a może to po prostu wynik zabawy liczbami. Moim zdaniem kwestia ta powinna zostać wyjaśniona. Strony powinny usiąść, ustalić założenia, po czym znów się spotkać i szczegółowo korzystając ze swoich danych, kopalnia po kopalni policzyć wysokość podatku. Bo w wersji optymistycznej może to i będzie te 100 mln. Ale jeśli będzie to wielokrotność tej kwoty, to urzędników odpowiedzialnych za te wyliczenia należałoby przykładnie ukarać, a samorządowców z gmin górniczych zareklamować ludziom jako tych, co postarali się o podwyżkę cen węgla.