Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Górnicza rada

Będę powtarzał jak mantrę stale to samo, nie dlatego, ze ktoś sobie tego nie życzy, ale dlatego, ze nikt nie podejmuje merytorycznej dyskusji. Zgoda, nie jestem znawcą tej problematyki. Jestem tylko dziennikarzem, który w jakiś sposób przekazuje zaniepokojenie opinii publicznej tym, co się z tym prawem dzieje. Chętnie posłucham innych. Co jednak począć, jak ci nie chcą zabierać głosu i w ten sposób na arenie zostają ci, którzy mają odwagę to uczynic, choc może robia to nie najlepiej. Czy nie uważa Pani, że coś niedobrego dzieje się też z klimatem (nie tym ocieplającym się) ale społecznym, ze paraliżuje wiele osób kompetentnych i znaczących, które wolą milczeć, aby nikomu się nie narazić. Powiem Pani, że obecnie zabieram głos publicznie, gdyż wykonuje prace niezależną od ministerstwa. Przedtem jednak zaraz pytano w ministerstwie, gdzie pracuję, a mój pracodawca stwierdzał bez ogródek, ze jeżeli chcę nadal tu pracować to mam popierać każdą rządową propozycję. Jestem zatrudniony po to, aby pomysły rządu realizować, a nie z nimi dyskutować, lub jeszcze gorzej je podważać. Proszę zauważyć, że wypowiedzi moje na forum publicznym na ten temat istnieją już od 1993 - 4 roku, kiedy przygotowywano ostateczną redakcję obecnie obowiązującego prawa. Wtedy też twierdzono, że jest to prawo idealne tylko, że średnio co pół roku następowała jego nowelizacja. Czy tym razem nie czeka nas powtórka z rozrywki. Nie kontynując już dalszych rozważań na ten temat, czekam na całościowe, syntetyczne i merytoryczne teksty publikowane na łamach nettg pl. Nie wiem , czy ktoś na tej konferencji czytał projekt. Z tego, co wiem to jednak WUG był jednym z jego autorów. Dlatego nie bardzo wierzę w to, aby autorzy projektu pgg nie przeczytali, tego co sami wcześniej napisali. Choć jak znam życie i to jest mozliwe. Pani sugestię pod tym względem pozostawiam bez dalszego komentarza.

23 stycznia 2011 12:54:49
Adam Maksymowicz: Górnicza rada