OK, nie widzę przeszkód. A teraz czekam na konkretne, rzeczowe argumenty, bo jak mantrę powtarza Pan ciągle to samo, w sposób świadczący o tym, o czym pisałam wcześniej. Upiera się Pan że to prawo to 1200 stron i że z powodzeniem należy czy można znaczną część przenieść do rozporządzeń wykonawczych. A to świadczy, że nie czytał Pan całości. Większość to właśnie przepisy wykonawcze. Proponuję też wykazać dziennikarską czujność i ustalić, kto w istocie miał decydujący wpływ na ostateczny kształt projektu. Zgadzam sie, nie jest on idealny, ale jest znaczącym krokiem naprzód, a jeżeli Pan tego nie dostrzega, to mi Pana żal, chyba że Pan tego dostrzec nie chce. Problem w tym, że aby to dostrzec, trzeba coś z tego rozumieć. Nie wiem dlaczego wtedy w Senacie PIG się nie odezwał, jak znam życie i środowisko PIG, widocznie przyszedł ktoś, z całym szacunkiem dla jego osoby, mało kompetentny. Kto na tej konferencji SITG (na której przyznaję nie byłam, bo nie mam zwyczaju chodzić gdzie mnie nie chcą) przeczytał projekt ? Groteska tej dyskusji w sprawie nowego PRGG polega na tym, że do dyskusji zaprasza się osoby (najlepszym przykładem lipcowe posiedzenie w Senacie), które w istocie niewiele mają do powiedzenia. Stara metoda, nie pytaj fachowca, bo się okaże, że robisz głupoty. Jeżli jest Pan tak dociekliwy, niech Pan prześledzi sprawozdania z posiedzeń podkomisji i poczyta, kto miał najwięcej do powiedzenia. Ci, co się na tej materii najmniej znają.