Według szacunków Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) z emitowanych rocznie do atmosfery ok. 570 mln ton metanu 40% pochodzi ze źródeł naturalnych, a 60% jest wynikiem działalności człowieka. Za jedną czwartą emisji antropogenicznych odpowiada rolnictwo (m in. produkcja zwierzęca i uprawa ryżu), tuż za nim znajduje się sektor energii obejmujący emisje z gazu naturalnego (45 mln t), węgla (39 mln t), ropy (39 mln t) i biopaliw (11 mln t). W energetyce do wycieków metanu dochodzi w zakładach produkujących i przetwarzających paliwa kopalne oraz w systemach przesyłowych i dystrybucyjnych. Część emisji pochodzących z eksploatacji paliw kopalnych wynika z awarii (np. nieszczelności instalacji) i jest przypadkowa, ale metan bywa także umyślnie wypuszczany do atmosfery, np. przy okazji uwalniania (venting) lub spalania (flaring) gazu, m in. ze względów bezpieczeństwa. Rozproszenie emisji metanu w całym łańcuchu wartości sektora energii, a także wciąż ograniczone możliwości ich monitorowania sprawiają, że skala zjawiska nie jest jeszcze dokładnie znana. Choć w UE jedynie ok. 19% antropogenicznych emisji metanu pochodzi z sektora energii (wobec 53% z rolnictwa i 26% z odpadów), to właśnie ten obszar został przez KE uznany za priorytetowy. Według jej danych w sektorze energii można ograniczyć emisje metanu w sposób najbardziej efektywny, ponosząc niskie lub bliskie zeru koszty netto. Metan, który nie wycieknie lub zostanie wychwycony w instalacjach energetycznych, może mieć wartość handlową, potencjalnie ograniczającą koszty koniecznych inwestycji.