Brawo związki, tak trzymać. Później pracownik ma w poważaniu uwagi przełożonego bo przecież i tak nie poniesie żadnej kary. Niech się pod szybem zabijają, niech wsiadają do maszyny wart milion złotych nie sprawdzając poziomu płynu chłodniczego mimo że w swoim nowym 15 letnim aucie sprawdza co odpalenie silnika. Pod wpływem też można próbować przejść przez bramę, a co tam.