Dziś ludzie chcą dopłat do elektryków, a za pół roku będzie płacz i żądania dopłat do rachunków za energię. Już przy limicie 2000 kWh właściciele tych samochodów płaczą jakby im się wszystko należało. Ktoś kupuje auto za ~200k, a potem płacze, bo prąd podrożał o parę groszy. Tak to jest jak się nie myśli przed zakupem, lub podobnie jak niektórzy - przed zaciągnięciem kredytu na 30 lat.