Cała ta wymiana pieców to tylko przedłużenie kominów do najbliższej elektrociepłowni, żeby z miasta nie było widać dymu. Domy komin ciepłowni zasłaniają, więc jest eko. Poczytajcie, jak się w Niemczech utylizuje łopaty śmigieł z wiatraków, albo jaka jest emisja zanieczyszeń przy produkcji (i późniejszej utylizacji baterii) samochodów elektrycznych. Cała ta ekologia, to jakby w basenie wyznaczyć narożnik, w którym można się odlać.