W czasie, kiedy te absurdalne ETS-y kosztowały kilka euro, to Niemcy skupowały je w dużych wolumenach. Teraz, kiedy ich cena podchodzi pod 90 euro, rząd polski sprzedał je wszystkie na pniu, żeby dostać się do gotówki. Sytuacja jest taka, że Niemcy mają tanią energię a my płacić będziemy jeszcze drożej pomimo swojego węgla. Całą opłatę za ETS-y przeniesiono na społeczeństwo. Takich mamy wizjonerów, analityków gospodarczych, fachowców. Aż prosi się o pomstę do nieba. I do tego jeszcze te absurdy z gazem, za który przepłacamy. Dużo by jeszcze pisać.