Komentarz do artykułu:
Czy z AGH zniknie Wydział Górnictwa i Geoinżynierii?

Obecna sytuacja WGIG to poniekąd wina samego Wydziału. Na świecie inżynieria górnictwa jest uważana za zawód wymagający ale elitarny, z przyszłością, świetnie opłacany. USA, Kanada, Australia, Chile, Mongolia, Finlandia, Szwecja, Hiszpania, Niemcy. Tylko kadra WGIG musi sobie uświadomić, że współczesny inżynier górnictwa nie potrzebuje znać na pamięć typoszeregu obudowy ŁP czy w 5 minut szkicować schemat kombajnu AM-50. Trzeba się trochę otworzyć na świat i wyjść poza węgiel - górnictwo na świecie to automatyka, modelowanie geologiczne, planowanie jakości produktu, obliczenia numeryczne i geostatyczne, umiejętności miękkie i praca z ludźmi. To nie tylko pokłady węgla, to nie tylko system ścianowy, to nie tylko zagrożenie metanowe. Zlikwidowano PKM, zlikwidowano specjalizację związane z inżynierią mechaniczną, górnictwa rudnego uczą ludzie którzy nie wychodzą z laboratorium i nie mają pojęcia nawet o rodzimym KGHM. Poziom większości absolwentów jest (przynajmniej był kilka lat temu) żenujący - na III-IV roku zdarzali się tacy, którzy nie potrafili samodzielnie policzyć sinusa. Poza nielicznymi przypadkami Profesorów Starszego Pokolenia zaliczenia były formalnością, w zadawanych projektach nie mogli się połapać sami prowadzący, albo oparte na skryptach z lat 60. XX wieku. Lifting nazwy nie wystarczy, pora otworzyć oczy, zobaczyć jaka jest różnica między ludźmi, którzy idą na Budownictwo, a którzy na GIG i wyciągnąć wnioski.