Przepisy BHP są tylko by pracodawca w razie czego mógł zrzucić winę na pracownika. W górnictwie nie da się pracować wydajnie z przepisami BHP. Przykra prawda ale wszyscy na to zezwalają od dyrektora, głównego czy tam nadsztygarow aż po sztygara i fizoli. A później jak wypadek to góra ( dyrektor, główny czy tam nadsztygar się wymiguje i zwala na sztygara i fizoli a przecież nikt nie jest głupi i wie że polecenia są od nadsztygarow i kierowników...