Lepiej nie będzie, warunki coraz gorsze. Kto przejdzie na emeryturę to potem odchoruje. Górnicy zresztą sami są też temu winni. Żeby wcześniej wyjechać na powierzchnię za zgodą dozoru, sami podkręcają tempo wykonywanych robót, ,,żeby się wyrobić'. Do złych warunków dołowych dochodzi stres. A ci, co w warsztatach, to spoko