Licealista optymista :) Wiesz, Hanys ma rację. Jestem po AGH, po wydziale elektrycznym. Na kopalni matematyka nawet nie ze średniej szkoły (liczb zespolonych, pochodnych i tego typu rzeczy nie wykorzystałem jeszcze), a projektuje elektryczne sieci kopalniane. Może pierwszy i drugi rok na studiach jest łatwiejszy dla licealistów po mat-fizie, ale dobre technikum w niczym nie ustępuje. Natomiast co do wakacji: jak poważnie podchodzisz do tematu pracy, to lepiej praktykować, poznać pracę, zwłaszcza fizyczną na kopalni. O, z fizyki to się przydaje Fma, jak trzeba wozy przepchać:) Obserwowałem nowoprzyjętych i widzę, że kopalnia nie jest dla lalusiów, ewentualnie zanim okrzepną, to wiele łez się leje. Dobrze jest kopalnię poznać jeszcze w szkole, zwłaszcza, że jest się wtedy traktowanym ulgowo. Potem już orka w pocie czoła, a ludzie są twardzi na kopalni i wyczują twoje słabości. A wiedzę i tak będziesz zdobywał od podstaw, aż do emerytury... Wyśpisz się na emeryturze i pobalujesz w sanatorium:)