Czy nawet w obliczu kryzysu związkowcy muszą krzyczeć podobno jako 'głos górników' 'Bo nam się należy, chociaż nie wiemy skąd na to pieniądze mają być, ale nam się należy, choćby nie wiadomo po jakich stratach i trupach'? Szanowni, gospodarka leży i rechocze. Nie wiadomo w zasadzie co będzie dalej, jak będzie wyglądać gospodarka kraju, gdy pandemia się skończy. Ja wiem, że pieniądze zawsze można dodrukować, ale trzeba się liczyć z konsekwencjami. Oj Panowie związkowcy, pieniądze nie rosną niestety na drzewach (a szkoda ;) ), a ekonomii, matematyki i nadmiernego opodatkowania węgla i ogółem górnictwa nie przeskoczymy. Pamiętajcie, że 'rząd się wyżywi', a skutki obecnych działań, mogą niestety w różnym stopniu rzutować na dalszą działalność i na gospodarkę.