Panie Sasin. Skąd pochodzi ten wegiel sprowadzany przez prywatne spółki? Czy pochodzi on z państw w których tak jak w Polsce przestrzegane są przepisy prawa, prawa pracownika czy równie restrykcyjne prawa i obowiązki wydobywcze i emisyjne? Bo jeżeli to wegiel z Mozambiku, Kolumbii lub najpewniej Rosji, to przypuszczam ze konkurencyjność węgla zagranicznego odbywa się na innej płaszczyźnie niż rynkowa. Ta sytuacja nie przeszkadza unii europejskiej, ze Polska i inne kraje kupują tani wegiel z państw w których kobiety i dzieci pracują po 16 godzin za kilka centów??? Coś tu chyba nie gra, co?