Komentarz do artykułu:
Ratownik górniczy pilnie poszukiwany

Byłem ratownikiem górniczym od 1987 roku do 2010, łatwo policzyć 23 lata i jakoś nie pamiętam abym siedział na dyżurach a pracował tylko w ramach akcji ratow.. Ciężko pracowaliśmy codziennie na dole prowadząc prace zarówno profilaktyczne (za które nam nie płacono dodatkowych pieniędzy)jak i prace 'likwidacyjne' zagrożenia na sprzęcie można powiedzieć archaicznym (wykrywacz gazów WG2 jak znasz?) . Dlatego nie obrażaj ratowników. Zgadzam się iż finansowanie ratownictwa powoduje spowolnienie ratownictwa. Ratownicy wtedy przechodzili badania bo nie kombinowali a ratownicy z zawodów nie zawsze sprawdzali się na dole - jeżeli takie głupoty opowiada kier KSRG to współczuje jego ratownikom.