Komentarz do artykułu:
Śmiertelny wypadek w kopalni

Mało który pracownik oddziału górniczego (czy to ściana czy przodek - obojętne) ma pojęcie o tym co się dzieje na MSZ poza jazdą ludzi. Nie jest lekko. Transport, plecówka i dyndanie w szybie na wątłych prowizorkach. No ale przecież to oni (ryle) robią na tych z szybowego a Ci wg nich tylko leżą i pachną. Na oddziałach szybowych zarobki są niskie a ryzyko wysokie. To wypadki przeważnie są śmiertelne. Stres jest wpisany w ramy obowiązków bo wszystko musi być co do minuty na tip top. Chłopaki czasem dwoją się i troją by jazdę wyrobić, by nikt nie został na dole (nie zawsze się uda - kilka minut obsuwy) a i tak przyjdzie jeden z drugim z czarnym okiem i opluje sygnalistę bo musiał czekać. Nie daj Bóg jeszcze każe mu wsiadać na panoramę.... Wiedza, którą muszą posiadać pracownicy oddziałów szybowych też jest spora, uprawnień cała masa i ODPOWIEDZIALNOŚĆ! Tu nie ma, że jutro się zrobi a dziś doleży.... Szczęść Boże!

7 sierpnia 2019 10:53:08
Śmiertelny wypadek w kopalni