Jestem wstrząśnita. Jestem wdową, ale górnika z kopalni Czeczot. Mój mąż zmarł bedąc już na emeryturze. Miał 58 lat, Długo nie nacieszył się na emeryturze. Jestem sercem z rodzinami zmarłych górników. To ogromna tragedia i wiem co czują. Zapalę za zmarłych wirtualne znicze {*}{*}{*} Pamiętam wszystkie wypadki mojego mężą na kopalni, pamiętam jak czekałam na niego jak wracał z szychty. Jedynie co mogę zarzucić rządowi to to, że my samotne wdowy mamy 85% po zmarłym renty rodzinnej. Kiedy mój mąż odchodził na emeryturę były to śmieszne kwoty. Raz jeszcze sercem jestem z rodzinami.