Komentarz do artykułu:
PGG: instalacja zgazowania węgla w Ziemowicie lub Jankowicach

Chcecie fabrykę chemiczną budować na placu, gdzie praktycznie nie ma żadnych szans integracji procesów. W dodatku bierzecie się za to od 'd' strony. Efekt będzie taki, że pobudują to mądrzejsi i poza Śląskiem, za to za naszą kasę (przecież chodzi o te nadwyżki z opłat za emisje CO2, które trzeba zainwestować z zyskiem. W przypadku współpracy z instytutami ani nie będzie trzeba, ani nie będzie inwestycji a tym bardziej zysku. Zwłaszcza przy składach osobowych narad których członkowie nie zrealizowali nic więcej poza papierowymi opracowaniami. A wiem , co piszę bo znam te indywidua. Jeżeli mogę coś poradzić - jeżeli chcecie rzeczywiście żeby to był biznes to zróbcie to razem z Kędzierzynem u nich na placu, wtedy będzie można podomykać to cieplnie i przepływowo do ich potrzeb. Transport mułów na taką odległość jeszcze nie rozłoży inwestycji.. Z mojego doświadczenia to taka instytucja, jak GIG nie ma żadnych kompetencji w projektowaniu kompleksowym poza grzebaniem pod dygestorium. Gdybyście zlecili te kilkanaście analiza jakiejkolwiek osobie znającej zasady inżynierii chemicznej to i bez zgazowanai w idealnych warunkach laboratorium przewidziałby podobne składy gazu procesowego. Pamiętajcie, że pozostaje jeszcze oczyszczanie gazu do gazu syntezowego, problem katalizatora, zamaszynowanie, optymalizacja, oraz proces syntezy metanolu.... Dlatego koniecznie po prostu róbcie przetarg na koncepcję techniczną z kosztorysem wstępnym i tutaj ważny jest opis zakresu rzeczowego, zęby nie zlecać tego profesorom i dyrektorom, którzy poza kopiuj - wklej nie realizowali nic. Potem wyłaniajcie realizatora projektu wykonawczego , inżyniera kontraktu i wreszcie szukajcie dostawców poszczególnych węzłów (w dużym uproszczeniu).