Chciałbym w wyniku takiej tragedii napisać parę słów o niesieniu pierwszej pomocy na dole kopalni Moim zdaniem w punkcie opatrunkowym na każdej kopalni powinien być zatrudniony ratownik medyczny - tacy jak są w karetkach pogotowia (są to ludzie o odpowiednich kwalifikacjach którzy mają możliwość podawania różnych specyfików medycznych ratowanym) .W razie zgłoszenia poważniejszego urazu taka osoba stacjonująca w punkcie opatrunkowym bierze swój plecak medyczny,lampa,apara t ucieczkowy i udaje się w rejon zdarzenia by nieść fachową pomoc Co nam daje pielęgniarka w punkcie opatrunkowym w takiej sytuacji - nic ,co nam daje lekarz którego trzeba wezwać i który na miejscu zdarzenia zjawi się po godzinie - nic Moim zdaniem w górnictwie nie ma żadnych standardów niesienia pomocy medycznej Wiadomo karetka podjedzie pod szyb i tyle - ratownictwo medyczne na dole kopalni powinno być podobne do ratownictwa takiego jak GOPR,TOPR .Ratownik jak najszybciej dociera tam gdzie lekarz i karetka szybko nie dotrą.Myślę że kopalnie stać na zatrudnienie takich osób w miejsce pielęgniarek a ich płacę zapewni likwidacja paru stanowisk nadsztygarów Sanitariusz oddziałowy z paroma bandażami i pielęgniarka na powierzchni nie zawsze są w stanie pomóc Nie mówię że taki ratownik wszystkich uratuje ale będzie to fachowa pomoc która w stosunkowo krótkim czasie będzie mogła dotrzeć na miejsce a ratownicy górniczy to chłopy od innej roboty - to nie są medycy Pomoc medyczna w górnictwie musi się zmienić piszę to z mojego 25 letniego stażu na dole Zachęcam osoby do dialogu na ten temat.