Komentarz do artykułu:
Chwałowice: nie żyje górnik, który nadzorował przenośnik

I jeszcze jedno, lekarza nie było na kopalni?????? Bo skoro od znalezienia pracownika do stwierdzenia zgonu minęło ponad 2 h. to ja pytam GDZIE BYŁ LEKARZ??????? Czy szanowna Dyrekcja kopalni ma tego świadomość, że lekarz stwierdził zgon na powierzchni, co na ten temat powie Pan Dyrektor Biura BHP PGG???? Są jakieś standardy jeszcze w GWK czy już jedynie kpiny z pracowników? ZZ jakieś są w KWK ROW, czy tylko koło adoracji dyrekcji? Czy może wreszcie kopalnia zbagatelizowała problem, bo to z 'firmy'???? Czekam na wyjaśnienia.