Barbapapa: wiesz, że dzwoni, ale nie wiesz, w którym kościele... Jaka sprawdzona firma [...]? Ta, która do przetargów wystawiała swoje spółki-córki, żeby nie było, że staruje i wygrywa tylko i wyłącznie ona? Mechanizm był bardzo prosty: przychodzi przedstawiciel firmy do szefa i się dogadują, że firma wygrywając przetarg odpali mu kwotę X, ale w zamian szef musi dać ludzi, bo firma ich nie ma. Tak więc na fakturach widniało, że firma przez np. 3 miesiące posyłała po 20 ludzi, a w realu całą robotę odwalali elektrycy z kopalni, łącznie z odbijaniem zjazdów i wyjazdów wirtualnym robolom z firmy, a ówczesna KW za wszystko płaciła... A wiedz, że to nie były goowniane szychty, tylko o wiele droższe. Kiedy agent [...] z CBA powiedział mi, ile kosztowała szychta jednego wirtualnego fizycznego z firmy - zostałem na wydechu...