Komentarz do artykułu:
JSW: superkombajn przodkowy zwiastuje przełom technologiczny

Drodzy czytelnicy mam 5 letnie doświadczenie na tym kombajnie jako główny ślusarz i kombajnista. Może się zdziwicie ale pracowalem z nim od 2013 do tego roku i to nie w USA ani Australii a w Czeskiej Stonavie na kopalni ČSM . Nie chcę tu ani się mądrzyć ani kogoś pouczać. Powiem tylko tak . Warunki w Czeskich kopalniach i kopalniach JSW są niemal identyczne . Było nie było dzieli je tylko kilka kilometrów. Praca w obudowie kotwiowej wcale nie wymaga naboru kamikadze jest taka sama jak w obudowie tradycyjnej. Co do maszyny no cóż kombajn na którym ja pracowałem sypał na samochody które odwoziły urobek na kruszarke. Było to konieczne gdyż pracowaliśmy w systemie kolorowo-filarowym. W przypadku tego kombajnu z JSW praca jest łatwiejsza i efektywniejsza . Sam kombajn to bardzo zaawansowany techniczne sprzęt i bardzo ale to bardzo wytrzymały materiał. Podzespoły nie są obojętni organizatorom tanie ale warte swojej ceny. Samo prowadzenie kombajnu to całkiem inna bajka tu na nic doświadczenie nabyte na kombajnach przodkowych. Wszystko za sprawą organu poruszającego się tylko w jednej płaszczyźnie góra-dół. Do prowadzenia tego 96 tonowego olbrzyma potrzeba troszkę sprytu ale to kwestia czasu. Podzespoły firm Alminco czy Parker przy odpowiedniej konserwacji dają możliwość efektywnej pracy. Nie wiem dlaczego są osoby które nie mają doświadczenia piszą jakieś czarne scenariusze. Osoby zainteresowane szczegółami zapraszam do kontaktu pod hajerek@gmail com Szczęść Boże.