Straszenie ,podwyżki ale nie dla wszystkich to pracownicy fizyczni na dole i przeróbka ciągną PGG do przodu ,nie nadsztygar który potrzebuje 2 osoby żeby postawily pieczątkę na przedrukowanej instrukcji, inspektora od spraw niepotrzebnych i drukowania obłożenia, warsztatowca (od kiedy warsztat na powierzchni jest na dole???),ilość dozoru też poraża, i inne specjaliści. Trzeba w końcu oddzielić dół od powierzchni ,wtedy wydajność się poprawi, chcecie siedzieć po biurach i spacerować po kopalni ,zjeżdżać na dwie godziny ok ale nie na stawkach i szychtach dołowych wtedy pieniądze się znajdą, podwyżki dla ludzi ale nie tych co mają ponad 6000 na rękę i etatowców nic nie wnoszących do produkcji a zgłosić załogę to przodowy potrafi.