Zgadzam się w 100% z fiodorem. Co to są za pieniądze żeby z jednej strony pracować na ruchu narażając swoje życie, a z drugiej bezczelny dozór który powtarza jak mantr hasła ze jak się nie podoba to się zwolnij. Dla porównania praca w piekarni - ekspedientka pierwsza praca ... 2 tys netto. Nie można dać wszystkim 10% podwyżki ale są kopalnie które ostatnie lata zarabiały mało bo nie miały kilku ścian, bo były w jakimś sensie w procesie inwestycyjnym(rozcin ania pokładów). Wypłaty powinny być nawet o 50% wyższe ale tylko tam gdzie mamy miesięcznie czy kwartalnie wyrobione wydobycie lub postęp. Dajcie wszystkim 10% podwyżki a skorzystają na tym ludzie którzy przychodzą do pracy się wyspać i związkowcy w uposażeniach nadsztygarskich. Czy trzeba mieć garnitur i 15-scie fakultetów żeby to zrozumieć i wdrożyć , czy znowu będzie straszenie i palenie opon. Nagonka medialna trwa w najlepsze o potrzeba wyważonego dialogu, ale o taki coraz ciężej.