Problemu nie ma, bo jest wielu chętnych do pracy w kopalniach. Dozór to można by 3 razy powiększyć. Problem jest tylko taki, że dotyczy to spółek, a nie jakiś firm wykonujących usługi. W takich firmach gdzie wynagrodzenie wynosi 2000 zł niedługo będzie jeszcze większy problem ze znalezieniem chętnych do pracy. Kopanie oferujące umowy na stałe, barbórki, węgiel itp mogą mieć problem z pracownikami tylko na własne życzenie, przez własną nieudolna politykę kadrową. Zdrowy organizm nie ma z tym kłopotów.