Gdy pracowałem w prywatnej firmie górniczej i robiliśmy przekop łączący Sośnicę z Makoszowami mieliśmy zatrudnionych pracowników z Ukrainy kilkudziesięciu .........kłopotów z nimi nie było mówili po polsku w takim stopniu że z porozumieniem nie było kłopotów .... ale też nie są to ludzie którzy sami coś zrobią bez przerwy trzeba nimi sterować