Jestem za tym aby wyjsc na ulice. Tylko nie tak zeby strajkowac, bo to od razu mozemy klodka i keta wiazac na bramie. trzeba wziasc urlop zebrac sie i pojechac na poczatek pod siebie, niech maja odwage wyjsc i powiedziec nam to w twarz, szczegolnie tym mlodym ktorzy na kopalni maja juz co najmniej 10 lat dolu lub polmetek. Co mamy sie zwolnic bo teraz nie ma alokacji? nie po to zmarnowalem tyle lat pracy zeby teraz majac polowe przerobiona przebranzawiac sie i ciorac do 67. Czas ostrzyc kilofy!