Nie jestem w stanie zliczyć już ilości analiz i opracowań (na które idą ciężkie pieniądze) nt. kopalni Makoszowy. Mimo iż jest ich tak wiele senatorowi PIS i tak nie przeszkadzało to w opowiadaniu publicznie głupot nt. rzekomych zagrożeń, które tam występują. Czy ktoś wreszcie powie coś konkretnego czy dalej będzie jedna wielka ściema?