do Żony G: Z grabieniem Makoszów przez sośnicę to prawda! Sam osobiście widziałem jak dziennie przed rozłączeniem wywozili ciężarówkami rury, blachy, szyny kolejkowe, wentylatory, chłodziarki, transformatory. A dołem kradli przez chodnik łączący kable i przewody, a nawet jeden z sośnicy przylazł na przekop V i próbował zgarnąć maszynkę do szycia taśm tylko go spłoszyli i zwiał. Wyssali z Makoszów ludzi i sprzęt i dalej pasożytuje na innych kopalniach. Kiedy politykę zastąpi ekonomia i zdrowy