Już szuka winnych , a przecież Szydło przed wyborami miała gotowe ustawy ratujące górnictwo. Zyski to przejadły same kopalnie, pamiętacie słynne " zysk albo w pysk" szczurka Kolorza, czyli kasa albo palimy opony. A reszta zysków czyli dywidendy poszły na dopłaty z budżetu do emerytur górniczych , ok 9 mld rocznie. W ciągu ostatnich 8 lat pensje wzrosły dwukrotnie czyli do ok 8 tys w JSW oraz 7 tys w KW, przy czy wydajność również dwukrotnie ale spadła do ok. 600 ton na zatrudnionego,