Komentarz do artykułu:
Górnictwo: pracownicy Makoszów z apelem do Beaty Szydło

Przecież wiadomo to było od samego początku! Dwa lata temu z haczkiem (2013) KW pod namową obecnie panujących na sośnicy dyrektorów oraz panującego w KW po. prezesa, politycznie zadecydowano o likwidacji Makoszów. Wtedy to dyrektor GM przekonywał, że na Makoszowach nie ma węgla, a ten co jest jest wybitnie zanieczyszczony. Słuchając tego mędrca prawie sami w to uwierzyliśmy! Plan był taki, że Makoszowy znikną, a teren wydobywczy zabiera sobie sośnica. Makoszowy miało zniknąć do końca 2015 r.