Dalej myśląc o sytuacji Makoszów: co z inwestorem lub co z pracownikami w przypadku likwidacji. Czemu nikt ze związkowców z pierwszego rzędu się tym nie interesuje. Czyżby po grudniu cicha likwidacja a ludzie bez jakichkolwiek pakietów socjalnych niech idą na bezrobocie i sami sobie radzą? Bo w obecnej sytuacji jaka kopalnia zechce przejąć załogę z Mako?
30 września 2015 17:21:04
Górnictwo: wcześniejsza niedozwolona pomoc teraz ratunkiem dla kopalń