Związkowe sprzedawczyki. Nie wyszli do załogi i nie poinformowali o tym co się dzieje. Wcześniej miałem jeszcze jakiś cień przekonania do nich ale teraz wyszła prawda, że walczą tylko o swoje stołki i o to żeby się utrzymać w nic nie robieniu. Jutro idę się wypisać od tych sprzedajnych oszustów. A my będziemy robić teraz kilometr pod ziemią za zwykłą pensje podchodzącą już do średniej krajowej. Myślicie że to kiedyś zwrócą? Przecież za 3 lata będzie ta sama śpiewka i zabiorą reszte rzeczy.