C.D. i specjalistów od przestrzegania prawa. Każde 100 zł pomocy dla kopalń kosztuje pewnie ze 130 - bo przecież ktoś to musi nadzorować, bo musi mieć sekretarki, bo jest cała grupa kolesi, którzy z tego żyją. Nie prościej byłoby działać na zasadach rynkowych? "Opłaca się, fedrujcie. My wam nóg nie będziemy podkładać. Obłożymy symbolicznymi podatkami. Uprościmy przepisy. Pracujcie, bo przedsiębiorstwa i przemysł to duma narodu. Ale nie oczekujcie od państwa złotówki pomocy"