Na Makoszowach związki już trzęsą tyłkami przed potencjalnym inwestorem. Zrobili "masówki", na których bredzili coś, żeby mieć się na baczności przed inwestorem! Oczywiście, że nowy pracodawca będzie chciał się pozbyć tych darmozjadów! A tu ani prawa do emerytury górniczej ani do urlopu górniczego i co... trzeba będzie znowu sobie łapki pobrudzić prawdziwą pracą ojoj. A może panowie przewodniczący chcą założyć spółkę pracowniczą i już szykują się na prezesów, więc inwestor im nie w smak ;P