Do Ryl z Krupińskiego. Jestem pod wrażeniem, łzy cisną mi się na usta, szczególnie jak byłem świadkiem na Krupińskim jak oddział wydobywczy miał imprezę po zmianie 12, a nie załatwili sobie wcześniejszego wyjazdu, to dowalili organem do sekcji i wałek poszedł. Wydobycie poszło na wyjazd bo była godzina 18:35, ślusarz miał robotę do godziny 19:05 i poszedł na normalny wyjazd. Koszt wałka i postoju nieistotny.:DDDD Przychodzicie do roboty dla wypłat, nie zależy wam na dobru swojego miejsca pracy