Początkowo nic nie zapowiadało tak poważnej zmiany stanowiska firmy w sprawie poszukiwania nowych złóż rud miedzi.. W czwartek 24 marca z okazji pięćdziesięciolecia firmy zorganizowano rutynowe tego rodzaju spotkanie kadry geologów pracujących i ich dawnych kolegów, dziś najczęściej już emerytów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
That's really thinikng out of the box. Thanks!
przy takim prezesowaniu ludzi z PO i "rodzinie" zasiedzialej w KGhM zyski sie skoncza i to szybciej niz sie ministrowi Gradowi i inwestorom instytucjonalnym wydaje. W chwili obecnej prawie 20% wsadu jest ze zlomu , bo prezes Wirth "wygasza" produkcje krajowa nie inwestujac w nowe zasoby. Zasoby ktore jak sie okazuje sa ukryte w globalnie znanych "szufladach" KGHM. Ten zlom KGHM musi kupic na rynku, gdzie coraz smielej radza sobie Chinczycy. Przypomne historie z odpadami w Europie Zachodniej , gdzie firmy recyklingowe papieru i plastyku nie mogly sie rozwinac bo wszystko doslownie do konca "wysprzataly" firmy z Chin. To samo juz jest i nasili sie ze zlomem miedzianym. Dlaczego Chinczyk ma kupowac w KGHM przerobiony zlom w katodzie jak moze kupic surowiec (zlom) na tym samym rynku i przerobic go taniej u siebie? W KGHM prezes z "rodzina" oczywiscie bedzie rozwijal dalej ten sam PR dla "ubogich" i rzeszy "inwestorow" z "parkietu" i innych sponsorowanych przez KGHM gazet (portali) o ekspansji horyzontalnej i wertykalnej , ale sedno sprawy zawsze sprowadza sie do jednego - co mnie odroznia od mojego konkurenta , w czym jestem lepszy lub co proponuje dla klienta czego nie konkurencja! Chcialbym uslyszec choc raz wypowiedz Wirtha! Machanie palcem po mapie gdzie bedzie dzisiaj albo jutro moja inwestycji , to tak jak te doroczne imprezy z malpa co wybiera najlepsze akcje na gieldzie.
cd. złożami krajowymi. Na drugi dzień rano mówi dla PAP, ze jednak zarówno krajowe jak i zagraniczne będą przedmiotem jego zainteresowania. Po południu dla portalu wnp. powiiedział, ze chyba trzeba będzie ze złóż zagranicznych zrezygnować, bo ich cena idzie w górę w związku z wydarzeniami w Japonii. Po prostu dostosowywanie siędio sytuacji zmieniającej się z godziny na godzinę. Gdzie tu jakaś strategia? Jakaś głębsza myśl i przekonanie? Wydaje się, że prezes przyznaje racje temu, kto z nim rozmawia ostatni. To jest może dobre w handlu pietruszką, a nie w zarządzaniu takim kolosalnym przedsiębiorstwem. Mimo tych wielkich zysków żle to wszytko widzę.
To wszystko się zgadza. Rodzina nie dopuści do kontroli potoku produkcji, bo to pokazało by jej nieudolność. Ręczne strowanie, jak za króla ćwieczka to ich specjalność. Zresztą proszę zauważyć, co się dzieje w sprawie eksploatacji nowych złóż. W dniu 24 marca prezes na konferencji oświadcza, ze firma zainteresowana jest tylko złożami kra
Uciekanie od problemu to jest wizja i misja KGHM - pryncypialne podejscie konsekwentnie realizowane przez poprzednie ale i obecne zarzady tej firmy. Koszty w kraju mamy za wysokie - co robi prezes Wirth? wyprowadza inwestycje z Polski do Kanady. Bo tam fachowcy potrafia ustawic eksploatacje pod konkretne zasoby a u nas "rodzina" nie pozwoli na jakiekolwiek zmiany, bo nie koszty sa priorytetem tylko dobro "rodziny". Jakie sa obecnie technologie wydobycia, transportu, przerobki i gospodarki odpadami wypada zapytac prezesa Wirtha. Ile kosztuje kazdy etap od przodka do wysylki katody z huty, gdzie KGHM w stosunku do konkurencji jest w tyle, dlaczego nie ma monitoringu i nadzoru nad "potokiem w produkcji" i produkcyjnoscia sprzetu i pracownikow w czasie rzeczywistym - to jest podstawa i pierwszy element nowoczesnego zarzadzania firma gornicza.
Nie podnosiłem problemu dostępnosci złóż, aby nie wprowadzać dodoatkowych wątków i nie rozbudowywać nadmiernie tekstu. Podczas swojej prelekcji prof. Stanisław Speczik (były prezes KGHM) z PIG w Warszawie mówiąc o rozpoznanych złożach krajowych dla potrzeb KGHM zastrzegł się, że jest to tylko jego osobiste zdanie w tej sprawie. Na dalsze badania, a potem na eksploatację trzeba uzyskać koncesję, którą wcale nie musi otrzymać KGHM. Takie jest oficjalne stanowisko przedstawicieli ministerstwa środowiska, którzy również uczestniczyli w tym spotkaniu. Po prostu KGHM tylko zorganizowało sesję dyskusyjną na temat tych złóż, co wcale nie przesądza, że wystąpi o koncesje. Po wczorajszym wywiadzie prezesa dla PAP należy przypuszczać, że KGHM nie wystąpi o takie koncesje mając na uwadze swoje zagraniczne, a ostatnio także afrykańskie interesy. Podejrzewam, że KGHM prowadzi politykę deziformacji w sprawie swoich zamierzeń, tak aby nie mobilizować opinii publicznej przeciw jego zamiarom likwidowania miejscowego wydobycia i produkcji. Sesja ta, w jakiejś cześci spełniała też ten zamiar. Być może, że wszystko to wiąze się też ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi i trzeba pozyskać miejscowe czynniki grą pozorów i pustych obietnic.
Zasoby sa w gestii KGHM czy ogolnodostepne? oby to drugie bo jest okazja aby firmy , ktore sie znaja na biznesie kopania i przetwarzania rud miedzi tu przyszly i rozpoczely eksploatacje! I to przede wszystkim lezy w interesie Polski a nie ukrywanie w szufladzie , co jest w KGHM tak powszechne, ze az smieszne. Zaprosmy firmy kanadyjskie, amerykanskie, australijskie czy z RPA aby tu zaczely dzialac.
Mój entuzjazm dla zmiany polityki KGHM wynika przede wszystkim z ujawnienia kolosalnych własnych zasobów rud miedzi, co dotychczas było negowane. Szukamy za granicą, bo tu złoża się wyczerpują. Proszę zauważyć, ze w ostanim zdaniu jednak się zastrzegłem "nie będąc przesadnym optymistą..." I wydaje się, że słusznie, bo na trzy godziny przed publikacją mojego tekstu prezes Wirth udzielił PAP wywiadu w którym nadal podtrzymuje zarówno krajowe, jak i zagraniczne inwestycje. Moim zdaniem opisana konferencja była o tyle dziwna, że sam prezes przecież forsował na niej dalsze zagospodarowywanie złóż krajowych nie wspominając ani słowem o swoich projektach zagranicznych. Podobnie czynili to opisani w tekscie inni jej uczesnicy. Wydaje się, ze prezes po prostu jest politykiem, który mówi ludziom to, co chcą oni usłyszeć. Geolodzy KGHM krytycznie wyrażają się o pomysłach swego prezesa. Czynią to ze zrozumiałych względów raczej poufnie, przynajmniej ci zatrudnieni w tej firmie. Ponieważ na sali była przynajmniej połowa emerytów, którym na prezesie zależy jak na zeszłorocznym śniegu, nie chciał on ich prowokować do publicznej krytyki swojej osoby, stąd też był taki program konferencji, który oni mogli zaakceptować. Nie mogłem tego od razu przewidzieć i wszytko to, co się tam działo wziąłem za dobrą monetę, co też opisałem zresztą zgodnie z faktami i podanymi informacjami. Z dzisiejszej wypowiedzi prezesa dla PAP wynika, że jego inicjatywa w inwestycjach zagranicznych wiąże się z postanowieniami ludzi dużo wyżej nad nim stojącymi i nim sterujacymi. Wiedząc, że opiszę to wszytko, co się tam działo, szybko potwierdził, że owszem kraj też, ale przede wszystkim zagranica. W sumie przynajmniej złoża krajowe są zauważone, a drukowane materiały sesji są ogólno dostępne. Moim zdaniem niezależnie od tego, co mówi prezes z krajowych zasobów będzie się już trudno wycofać. Tym bardziej, że na jedne i drugie pieniędzy nie starczy mimo kolosalnych dochodów KGHM.
Panie Adamie, zaobserwowalem wielki entuzjazm w Pana artykule. Realnie patrzac na "radykalny" odwrot KGHM od lansowanej jeszcze w ub tygodniu "wizji" podboju Ameryki to widac jedynie reakcje zachowawcze prezia Wirtha i rodziny. Prezio przestraszyl sie o stolek bo jak wczesniej tu donosilem Grad nie jest na tyle glupi aby nie widziec co tu w KGHM sie wyprawia jesli chodzi o zarzadzanie (po prostu toleruje sie gosci typu Wirth bo tak naprawde nikogo z kregu PO nie widac co by potrafil sie tym bagnem zajac a w naszej kulturze politycznej oddanie stolka prezesa KGHM "obcemu" traktowane jest jak porazka) ale gdy prezio Wirth zamierza wytransferowac kilka miliardow dolarow do Kanady to Grad w koncu mowi basta! A jesli chodzi o rodzine to ona tu w okoliach ustawia wszystko co sie dzieje. Rodzina jest inter-polityczna , bo sa tu ludzie z SLD, przebierancy z PiS czy wysoko stojacy bo przy zlobie ludzie z PO. To rodzina dba o to aby nikt obcy tu nie wchodzil z "nowinkami" lub dla przykladu zajmowal sie stawami poflotacyjnymi Kto nie zna specyfiki "rodziny" nie zrozumie dlaczego tak bogate w metale odpady trafiaja na Zelazny Most czy pozna rzeczywiste powody dla ktorych od 20 lat badane sa stare stawy w okolicach Boleslawca a rodzina z KGHM promuje zasypania i zrownanie ich z ziemia! Rodzina od lat walczy aby nie zmienic technologii podziemnego "kopania", transportu i uzdatniania urobku. Ludzie rodziny w Biurze Zarzadu pilnuja aby nic co jest niekorzystne dla szeroko pojetego dobra rodziny nie zostalo wprowadzone do KGHM. Dopoki KGHM nie zostanie kompletnie odseparowany od polityki dopoty tak jak na Slasku bedzie tu gospodarka rabunkowa a na dodatek przy ciaglych probach wyprowadzenia zysku czy do Konga czy do Kanady. Gdy brakuje wg. rodziny i prezia pieniedzy na odwierty za miedza w Zarach.