Szwajcaria ma zamiar zamknąć swoje elektrownie atomowe do 2034 r. - poinformowano w Bernie. Poszczególne zakłady będą wyłączane stopniowo. Jest to reakcja na wydarzenia w Fukushimie, gdzie wiosną br. doszło do awarii jednej z japońskich elektrowni atomowych. Rząd szwajcarski zamierza też zamrozić plany rozwojowe energetyki jądrowej.
Szacuje się, że wycofanie się z energetyki jądrowej będzie kosztować ten kraj do 3,8 mld franków szwajcarskich (około 3,1 miliardów euro).
Z decyzji rządu najbardziej zadowoleni są Socjaldemokraci, Zieloni oraz Partia Chrześcijańsko-Demokratyczna. Politycy tych partii wyrazili opinię, że jest to dobry krok w kierunku rozwijania energetyki opartej o źródła odnawialne. Rząd w Bernie już ogłosił chęć wspierania rozwoju rentownych elektrowni wodnych i innych odnawialnych źródeł energii w celu uzupełnienia strat wynikających z rezygnacji z energii jądrowej. Nie wykluczono także importu energii elektrycznej.
Jak zapowiedziano, Szwajcaria może czerpać w przyszłości energię pochodzącej z paliw kopalnych przy jednoczesnym poszanowaniu celów ustanowionych w ramach polityki zmian klimatu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.