- To, że jesteśmy w kopalni Silesia od razu po rozpoczęciu tego protestu, jest dowodem na to, że prezydent traktuje tę sytuację poważnie i priorytetowo - podkreślił Karol Rabenda, minister w Kancelarii Prezydenta RP Karola Nawrockiego.
Dodał, że w sprawie styczniowej daty ewentualnych wypowiedzeń grupowych dla pracowników spółki, Kancelaria będzie obserwować rozwój sytuacji.
- Po tej wizycie mamy pełną wiedzę zarówno jeśli chodzi o podejście pracodawcy, jak i protestujących, wiemy w jakiej sytuacji jest ten podmiot. To prywatna spółka, nie na wszystko mamy wpływ, ale mam nadzieję, że będziemy mogli wesprzeć pracowników, bo na nich najbardziej panu prezydentowi zależy - mówił minister.
Stwierdził, że ze strony spółki jest pewna wola wyjścia z tej sytuacji.
- To jednak jest firma prywatna i nie jest rolą Kancelarii, by na nią w jakiś sposób oddziaływać. Zobaczymy jakie to przyniesie konsekwencje. Wydaje się nam, że zarząd chce, by ta kopalnia dalej funkcjonowała. Ochrona miejsc pracy i to, by kopalnia działała, to priorytety pana prezydenta. Nie sztuką jest ją zamknąć, zostawić ludzi, spowodować problemy społeczne. Mamy świadomość tego, że górnictwo jest skomplikowane, że to nie tylko decyzje ekonomiczne. To strategiczna branża, na której opiera się nasze bezpieczeństwo energetyczne, ale też bezpieczeństwo mieszkańców regionu. Mamy pełną wiedzę i jeśli będzie to możliwe jesteśmy gotowi pomóc - podsumował minister.
Jego zdaniem rząd powinien zareagować na postulaty górników protestujących w kopalni Silesia. Zapowiedział, że prezydent przed najbliższym posiedzeniem Sejmu zgłosi, uwzględniającą te postulaty, poprawkę do ustawy górniczej.
Prezydenccy ministrowie: Karol Rabenda i Mateusz Kotecki zjechali we wtorek do górników protestujących pod ziemią w czechowickiej kopalni Silesia w Czechowicach-Dziedzicach.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.