W ostatnim czasie jest coraz głośniej o polskiej elektrowni atomowej. Mamy datę i miejsce: w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino pierwszy reaktor ma produkować prąd od 2036 roku. Nieodłącznym elementem takich dyskusji jest też kwestia odpadów radioaktywnych. I tu nie ma ani konkretnej daty, a już tym bardziej miejsca. Od miesięcy alarmują w tym temacie ekolodzy. Teraz pojawiła się odpowiedź istniejącego jeszcze (nieistniejącego już?) Ministerstwa Przemysłu.
Zacznijmy od początku: jak to robią inni?
Jak z tym problemem poradziły sobie inne kraje? Odpady radioaktywne mają różne klasyfikacje, od których zależy dalszy proces ich składowania.
Sposób utylizacji zależy od: aktywności odpadu (niskoaktywne, średnioaktywne i wysokoaktywne) oraz czasu połowicznego rozpadu (krótkożyciowe i długowieczne). Te nisko- i średnioaktywne trafiają w Polsce do Krajowego Składowiska Odpadów Promieniotwórczych w Różanie. Odpady umieszczane są w suchej fosie czy podziemnych betonowych komorach, a następnie zabezpieczane przed promieniowaniem i wodą. Jak wygląda proces takiego składowania, można było zobaczyć na żywo w lipcu podczas Dni Otwartych KSOP.
Zużyte paliwo nuklearne to jednak odpad wysokoaktywny. I w jego wypadku praktycznie nigdzie na świecie nie stosuje się składowania na poziomie ziemi bądź w płytkich wykopach. Tak składowane mogą być wyłącznie odpady o niskiej aktywności. W przypadku zużytego paliwa nuklearnego (które jest odpadem wysokoaktywnym) najpowszechniejszą metodą jest tzw. głębokie geologiczne składowanie odpadów – umieszcza się je na głębokościach od 250 m do kilometra w przypadku zbiorników kopalnianych oraz od 2 do nawet 5 km w głąb ziemi w przypadku odwiertów składowych. Tego typu składowisk najwięcej mają Stany Zjednoczone, ale znajdują się one również na terenach Francji, Szwecji czy Finlandii. Utylizacja wymaga składowania ich w pojemnikach – odpady nuklearne w żadnym etapie swojej drogi z elektrowni nie są „odsłonięte”.
We Francji, Szwecji, Wielkiej Brytanii czy Finlandii zużyte paliwo zatapia się w szkle. W Belgii umieszcza się wypalone paliwo w stalowych pojemnikach, a następnie w tunelach o głębokości 230 m, w samouszczelniającej się glinie. Innym sposobem jest wykorzystanie geologicznych pokładów soli w Niemczech. Brytyjczycy radioaktywne śmieci składują w zacementowanych stalowych zbiornikach, a po wypełnieniu składowiska całość jest jeszcze raz cementowana. Co warto zaznaczyć, tego paliwa nie jest tak dużo, jak może się nam – wychowanym na węglu i hałdach – wydawać.
Zamiast składować zużyte paliwo, można je przekazać do specjalnych zakładów przetwarzania nuklearnego. Jest to metoda droższa od finalnego składowania, ale daje możliwość odzyskania części paliwa z odpadów i ponownego wykorzystania. Oprócz Wielkiej Brytanii takie zakłady funkcjonują również we Francji czy w Rosji.
Ministerstwo Przemysłu odpowiada na zarzuty ekologów
Fundacja Mission Possible i Stowarzyszenie Eko-Unia zgłosiły swoje wątpliwości w kwestii stanu Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ). Dokument wytycza polską ścieżkę do budowy i oddania do eksploatacji dwóch elektrowni jądrowych. Pierwsza to Lubiatowo-Kopalino, która rozpocznie pracę w 2036 r.
PPEJ zawiera poważne niespójności. Dokumenty przesłane Komisji Europejskiej znacząco różnią się od tych przedstawionych polskiej opinii publicznej – alarmują aktywiści.
Ekolodzy zaznaczają, że aktualizacja PPEJ nie obejmuje planu budowy operacyjnego składowiska odpadów wysokoaktywnych przed 2070 r., wbrew notyfikacji rządowej przesłanej we wrześniu 2024 r. do Komisji Europejskiej – pisze Biznes Alert.
To znacząca zmiana stanowiska rządu w ciągu ostatnich kilku miesięcy i różnica szacowanego uruchomienia składowiska o ponad 20 lat.
– Zgodnie z doświadczeniami innych krajów, konieczność budowy składowiska na wypalone paliwo jądrowe pojawi się po ok. 30-40 latach od uruchomienia pierwszej elektrowni jądrowej, to jest najwcześniej ok. 2070 r. – głosi jeden z punktów PPEJ.
– Polska nie planuje budowy operacyjnego składowiska odpadów wysokoaktywnych przed 2070 rokiem. […] Tymczasem w notyfikacji rządowej, przesłanej do Komisji Europejskiej 17 września 2024 r., Polska zadeklarowała, że zamierza spełnić kryteria techniczne unijnej taksonomii z rozporządzenia delegowanego (punkty 58 i 59 notyfikacji) – w tym posiadanie „udokumentowanego planu mającego na celu uruchomienie składowiska do 2050 roku” – czytamy w komunikacie aktywistów Mission Possible i Eko-Unia.
– Zapewnienia z wniosku notyfikującego zamiar udzielenia pomocy publicznej PEJ z 17 września 2024 r., że zarówno w pełni kontrolowana przez państwo spółka PEJ, jak i instytucje i organy krajowe zrobią wszystko, by spełnić kryteria techniczne taksonomii, które obejmują między innymi posiadanie planu, który określa w sposób szczegółowy, że w kraju powstanie Głębokie Składowisko Odpadów Promieniotwórczych (GSOP) do 2050 r., od początku były mało realistyczne. Teraz polski rząd potwierdza zakończenie budowy takiego składowiska najwcześniej w 2070 r. – komentuje Kuba Gogolewski, ekspert Fundacji Mission Possible.
Kilka dni temu Ministerstwo Przemysłu odpowiedziało na zarzuty ekologów. Resort w korespondencji, na którą powołuje się Biznes Alert, zapowiada aktualizację „Krajowego planu postępowania z odpadami promieniotwórczymi i wypalonym paliwem jądrowym”.
Ministerstwo tłumaczy, że decydującym dokumentem w zakresie budowy składowiska jest „Krajowy plan postępowania z odpadami promieniotwórczymi i wypalonym paliwem jądrowym”. Ten ma w najbliższym czasie podlegać aktualizacji.
– Polski projekt wypełni wymagania wynikające z taksonomii. Należy pamiętać, że wypalone paliwo jądrowe podlega najpierw przechowywaniu w przechowalnikach mokrych (w wodzie) i dopiero po pewnym czasie może zostać przekazane do ostatecznego składowiska. Ostateczny harmonogram budowy składowiska zostanie opracowany tak, aby było dostępne, kiedy tylko pojawi się paliwo gotowe do umieszczenia w nim – podkreśla Departament Komunikacji Ministerstwa Przemysłu.
Po rekonstrukcji rządu kwestie związane z energetyką jądrową przechodzą do nowo utworzonego Ministerstwa Energii. Przejmuje ono zadania Ministerstwa Przemysłu.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.