Nie metropolia ale jedno megamiasto w woj. śląskim? Marcin Krupa, prezydent Katowic mówi wprost: P roces łączenia jest niemalże konieczny.
- Między innymi estakada pokazuje, że proces łączenia jest niemalże konieczny. Zwróćmy uwagę, że nie tylko mieszkańcy Chorzowa korzystali z tego obiektu technicznego, ale wielu mieszkańców całej aglomeracji i tych, którzy przejeżdżali tranzytem – mówi prezydent Katowic na antenie Radia Katowice.
Wszystko trwałoby dużo szybciej, gdyby takie megamiasto w naszym regionie funkcjonowało.
- Jakbyśmy byli przynajmniej megamiastem 14 dawnych miast na prawach powiatu, kiedyś tworzących GZM, to przy szacowanych kosztach 200 milionów zł odbudowy tego obiektu, to 14 miast złożyłoby się po 15 mln zł. Mamy wtedy pieniądze, które możemy wykorzystać na realizację takiej inwestycji. Wyciągnięcie 15 mln dla każdego z miast nie jest takim wielkim obciążeniem, a obiekt mamy zrealizowany. Dziś jest tak, że z problemem musi się borykać miasto Chorzów, którego absolutnie nie stać. To pokazuje kolejną korzyść z tworzenia megamiasta – podkreśla Krupa.
Jego zdaniem, to także ważne w kontekście rozwoju gospodarczego.
- Jeśli ktoś pójdzie i zaproponuje jakiekolwiek tereny w Rudzie Śląskiej, Chorzowie, Mysłowicach czy innych miejscach na mapie Górnośląsko–Zagłębiowskiej Metropolii i powie, że to jest miasto "X", które ma 1,5 miliona lub 2 miliony mieszkańców, to zupełnie inaczej zapadają decyzje – mówił Krupa.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.