Zakład Górniczy Janina będzie pierwszą kopalnią węgla kamiennego w Polsce, w której do transportu pracowników pod ziemią wykorzystywane będą samochody. Na razie cztery pierwsze pojazdy czekają na opuszczenie na dół, ale mają zacząć wozić pracowników jeszcze przed Barbórką.
Południowy Koncern Węglowy podpisał umowę z firmą TEAM MP na dostawę czterech pojazdów (trzech 14-osobowych i jednego 10-osobowego), które będą wykorzystywane do transportu ludzi, środków strzałowych i innych materiałów. Auta będą jeździły poziomie 800 w kopalni Janina. To takie same pojazdy spalinowe, które do transportu ludzi wykorzystuje KGHM – przypominają terenowe jeepy. Na dół zostaną opuszczone w klatce wielkogabarytowej szybu Janina VI, będą stacjonowały na poziomie 800, a żeby mogły zacząć pracę w rejonie podszybia zostanie utworzony dworzec samochodowy oraz podziemna stacja benzynowa. Tym samym kopalnia Janina będzie pierwszą polską kopalnią węglową, w której na dole będą jeździły samochody.
Jak wskazują przedstawiciele PKW, dotychczas w ZG Janina transport dołowy opierał się głównie na wykorzystaniu szynowych kolejek podwieszanych z systemem transportu ciągnikami z napędem własnym spalinowym i akumulatorowym, a także – w mniejszym zakresie – na tradycyjnej kolei podziemnej przy zastosowaniu lokomotyw spągowych. Ze względu na zwiększającą się odległość ścian eksploatacyjnych oraz wyrobisk przygotowawczych od szybów zjazdowych, transport załogi przy użyciu dotychczasowych metod stawał się coraz dłuższy oraz mniej wydajny, wpływając negatywnie na wykorzystanie efektywnego czasu pracy zatrudnionych tam pracowników.
Jak argumentują - zakup samojezdnych pojazdów transportowych spowoduje znaczące skrócenie czasu dojścia załogi do stanowisk pracy oraz zmniejszenie kosztów eksploatacyjnych (paliwa i części zamiennych), znacznie zwiększając tym samym efektywność i wydajność procesów produkcyjnych. Dodatkowo, częściowe zastąpienie pojazdami dotychczasowego transportu osób za pomocą ciągników podwieszanych umożliwi ich wykorzystanie w procesach przewozu materiałów, co ma niebagatelne znaczenie w obliczu systematycznie wydłużających się dróg transportowych.
- W górnictwie miedziowym takie rozwiązanie to standard, ale jeśli chodzi o polskie górnictwo węgla kamiennego, to jest to rewolucja i całkowita nowość. Dotychczas jednym z głównych ograniczeń w tej kwestii były w naszych kopalniach węglowych gabaryty wyrobisk. Tego ograniczenia na poziomie 800 w kopalni Janina nie mamy. Można śmiało powiedzieć, że ten poziom to zupełnie inne górnictwo i inna jakość – argumentuje prezes zarządu Południowego Koncernu Węglowego Łukasz Deja.
- Samochody rozpoczną pracę i zaczną wozić pracowników w rejon pierwszej ściany jeszcze przed Barbórką, w listopadzie. Będą się poruszały z prędkością około 25 km/h, czyli kilkukrotnie większą niż kolejka podwieszana. To pozwoli dotrzeć pracownikom w rejon ściany w ciągu 20 minut. Takie rozwiązanie pozwoli nam zwiększyć wydajność produkcji – wylicza prezes PKW.
Jak zaznacza zamówione pojazdy spełniają normę Stage V, czyli europejską normę emisji spalin, która ogranicza emisję tlenków azotu oraz zawartość cząstek stałych w spalinach.
- W przyszłym roku planujemy zamówić kolejne pojazdy. Dzięki temu do obydwu rejonów wydobywczych – bo na poziomie 800 w Janinie mamy dwie ścieżki wydobywcze – pracownicy będą dowożeni samochodami – dodaje prezes Deja.
Jak wskazują przedstawiciele PKW, samojezdne wozy transportowe zostaną oddane do użytkowania pod ziemią po uzyskaniu wymaganych zgód organów nadzoru górniczego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Spoko się będzie jeździć :)