Zaczynał w kopalni Richter. Potem doświadczył wielu zmian zarówno w okresie 20-lecia międzywojennego, jak i zaraz po II wojnie światowej. Przetrwał likwidację kopalni Siemianowice, po czym trafił do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, gdzie służy do dziś w Centralnym Zakładzie Odwadniania Kopalń. Tak w dużym skrócie można opisać losy „stulatka” z Siemianowic Śląskich, czyli szybu Bańgów znajdującego się w dzielnicy noszącej tę samą nazwę. Można stwierdzić, że jego wieża pełni swego rodzaju formę witacza dla wszystkich, którzy do miasta wjeżdżają od strony Czeladzi. Szczególnie imponuje nocą, gdy blasku stalowej konstrukcji dodaje nowe oświetlenie.
Wchodząc do budynku maszyny wyciągowej szybu Bańgów, można mieć wrażenie podróży w czasie. Załoga tego oddziału CZOK szczyci się tym, że w zasadzie od 1924 r. – czyli od chwili uruchomienia maszyny i szybu – praktycznie wszystko jest tu oryginalne, jak przed stu laty. Maszyna składa się z części wyprodukowanych przez Hutę Zgoda i koncern Siemens. W latach 60. XX wieku doszło do modernizacji maszyny i stary silnik został zamieniony na jednostkę o większej mocy. Pozostawiono go jednak i do dziś pełni on rolę zapasową.
– Maszyna jest w ciągłej eksploatacji i zgodnie z wymaganiami wynikającymi z przepisów przechodzi wszystkie konieczne badania. Trzeba oczywiście wziąć pod uwagę fakt, że jej obciążenie nie jest tak duże, jak było to przed laty. Jest wykorzystywana do transportu ludzi i materiałów. Maksymalnie 20 cykli na dobę. Ta maszyna jest każdego dnia obsługiwana i odpowiednio konserwowana przez wyspecjalizowane służby, które posiada Spółka. Wszystko staramy się robić we własnym zakresie – tłumaczy Krzysztof Kraska, nadsztygar wiodący Pompowni Stacjonarnej Siemianowice.
Szyb Bańgów pełni obecnie funkcję wdechową i odwadniającą. Jest głównym elementem Pompowni Stacjonarnej Siemianowice i jest połączony hydrogeologicznie z drugą pompownią działającą w rejonie Chorzowa. Zabezpiecza wyrobiska, z których korzysta CZOK, ale także Nieckę Bytomską. Pompownia jest zabudowana na poziomie 321. Znajduje się tam pięć zestawów pompowych. Średnio odprowadza się tu 11,3 m sześc. wody na minutę. Przed laty w Bańgowie działały dwie pompownie. Jedna na poziomie 321, a druga na 206.
Sam szyb jest zgłębiony do poziomu 321. Trzeba jednak dodać, że do poziomu 206 był on dwuprzedziałowy. Dzięki temu jednocześnie był szybem wdechowym i wydechowym. Do dziś w szybie jest murowana przegroda sięgająca właśnie poziomu 206. Na tym poziomie Bańgów jest połączony z szybem Siemianowice III. Tam też można znaleźć niemieckie napisy, które pełniły rolę drogowskazów i kierowały załogę w stronę pól wydobywczych. Zostały one odświeżone przez pracowników. Załoga CZOK na stulecie sprawiła także „prezent” szybowi Bańgów. W 2023 r. odnowiona została jednozastrzałowa wieża szybowa mająca ok. 35 m wysokości. Została ona wyczyszczona, wypiaskowana, zabezpieczona przed korozją oraz polakierowana.Ponadto dołożono na niej dodatkowe oświetlenie, które szczególnie imponująco prezentuje się w nocy.
W planach są remonty budynku maszyny wyciągowej oraz warsztatów.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.