W ruchu Rydułtowy trwa akcja. Po wstrząsie, do którego doszło na poziomie 1200, ratownicy szukają zaginionych górników. Docierają sprzeczne informacje na temat liczy zaginionych.
Jak informują przedstawiciele PGG, w zagrożonym rejonie znajdowało się 68 osób. Początkowo mówiono o kilkunastu zaginionych górnikach. Następnie ta liczba się zmniejszyła. Po przeliczeniu załogi okazało się, że nie ma kontaktu z czterema górnikami. Przed godziną 12 ta liczba zmniejszyła się do dwóch osób. Ratownicy, a na miejscu jest 11 zastępów, próbują ustalić, gdzie się znajdują i nawiązać z nimi kontakt.
Wg najnowszych informacji (ok. godz. 13) przekazanych przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego Piotra Litwę kanałowi TVP Info ratownicy poszukują jednak trzech osób. Wg przekazanych przez niego informacji 41 górników zostało wytransportowanych na powierzchnię, 15 w szpitalach, a stan 2 jest ciężki. Pod ziemią ma jeszcze przebywać ok. 20 górników.
Do wstrząsu w KWK Rydułtowy doszło w czwartek o godz. 8:16 w pokładzie 713, na poziomie 1200. Miał energię 3x10 do 7 J.
Ruch Rydułtowy to część kopalni ROW. Zakład należy do Polskiej Grupy Górniczej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Do Hanysa Moze kilku było na dyskietkach Kosili trawę cholera wie Ta kopalnia to taki harry poter
Hanys, co ty tu ludku porównujesz mi tu jakieś marne wojsko, do żywiołu jaki panuje na dole kopalni.
Bzdury pleciesz
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
No to bałagan nie wąski. Byle chłopaki przeżyli. A potem rozliczyć białych, bo to jest mało poważne. Nie potrafią się ludzi doliczyć? Za komuny gdy byłem w wojsku i w alarmie brakło 2 ludzi to za 5 minut było wiadomo, kto to i to że na lewiźnie są.