Złe informacje płyną z kopalni Mysłowice - Wesoła. Ratownicy dotarli do kolejnych dwóch górników. Niestety lekarz stwierdził ich zgon. To byli doświadczeni pracownicy ze stażem 16-20 lat.
- Prowadzona akcja ratownicza zmierzała do odnalezienia czterech pracowników, z którymi nie mieliśmy kontaktu. Udało się wytransportować trzech pracowników. Niestety u dwóch lekarz stwierdził zgon. Obecnie trwają dalsze prace mające na celu zlokalizowanie i dotarcie do ostatniego poszukiwanego. Nie mamy z nim kontaktu. Ratownicy stosują sprzęt lokalizacyjny by precyzyjnie stwierdzić w którym miejscu wyrobiska się znajduje - mówi Rajmund Horst, wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej.
Pierwszy z odnalezionych w akcji ratowniczej górników trafił do szpitala św. Barbary. Jest pod opieką lekarzy. Narzeka na bóle barków, pleców. Jest przytomny. Przechodzi badania.
- Uzyskaliśmy zapewnienie, że stan wszystkich górników, którzy trafili do szpitali w okolicznych miastach, nie zagraża ich życiu. Co do szczegółowych urazów, obrażeń nie chcę się wypowiadać - podsumował wiceprezes PGG.
- Osoby, do których udało się dotrzeć ratownikom, znajdowały się w obrębie kombajnu, 5-6 metrów od czoła przodka. Przypuszczalnie na odcinku tych kilku metrów, do których już udało się dotrzeć ratownikom, będzie się znajdował także ostatni poszukiwany pracownik - dodał Horst.
Do silnego wstrząsu doszło tam w nocy 14 maja o godz. 3.29. Jedenastu z 15 górników przebywających w strefie wstrząsu zostało bezpiecznie wycofanych. Dziewięciu z nich przewieziono do szpitali. Teraz trafił także dziesiąty, odnaleziony przez ratowników.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.