Koleje Śląskie rozwijają funkcjonalność lokalizacji ich pojazdów na mapach Google - podała spółka. Oparty o GPS system działa w czasie rzeczywistym, ucząc się też np. prognozowania nadrabiania opóźnień na konkretnych trasach. Prócz pociągów obejmuje komunikację zastępczą.
Jak zaznaczył, cytowany w czwartkowej informacji KŚ, prezes przewoźnika Patryk Świrski rozwiązanie, dzięki któremu pasażerowie mogą znaleźć pociągi Kolei Śląskich na mapach Google i obserwować je w czasie rzeczywistym, działa już od pół roku, ale wciąż poprawiana jest jego funkcjonalność.
- Obecnie pracujemy nad tym, aby w Google pojawiały się informacje o odwołanych kursach, choć - co ciekawe - system funkcjonuje też w przypadku pojazdów Zastępczej Komunikacji Autobusowej - wskazał Świrski.
System działa w oparciu o Global Positioning System, czyli GPS oraz o system informacji pasażerskiej. W każdym składzie znajduje się bowiem system, który informuje o relacji pociągu i o tym, na jakiej kolejnej stacji zatrzyma się skład, ale też podaje przewidywany realny czas przyjazdu.
- To wszystko przenieśliśmy do map Google, dzięki którym informacje zyskały nową wartość i powszechne zastosowanie - wyjaśnił naczelnik działu komunikacji zastępczej w Kolejach Śląskich Jakub Wosik.
Wskazał, że aby skorzystać z rozwiązania, należy wejść na Google Maps, wybrać opcję transportu zbiorowego, a potem trasę. Otrzymuje się wówczas informacje o swoim połączeniu. Funkcjonalność działa też w systemie tablicy odjazdów - po wybraniu konkretnego przystanku obsługiwanego przez regionalnego przewoźnika.
KŚ przekonują, że rozwiązanie oparte o GPS jest pewniejsze i skuteczniejsze od funkcjonujących w sieci aplikacji kolejowych. Tamte działają bowiem w oparciu o pracę dyżurnych ruchu, którzy informują, o jakiej godzinie pociąg konkretnej relacji wjechał na stację.
- I tu jest niebezpieczeństwo, bo wystarczy, że jeden z nich tego nie zrobi i dane w takiej aplikacji przestaną być wiarygodne. Jeżeli skład z Bohumina do Katowic wyjeżdża ze stacji początkowej z 15-minutowym opóźnieniem, to w Katowicach pojawia się informacja, że będzie na miejscu 15 minut później. A przecież na trasie może nadrobić część opóźnienia - wyjaśnił Wosik.
- Nasz system, oparty o GPS, nie tylko działa w czasie rzeczywistym, ale także uczy się, czyli bierze pod uwagę jaki czas pociągi nadrabiały wcześniej na konkretnej trasie - zaznaczył szef działu komunikacji zastępczej KŚ.
W czwartek należący do samorządu woj. śląskiego regionalny przewoźnik kolejowy poinformował również o swoich działaniach rekrutacyjnych: w ostatnich miesiącach przyjął m.in. 30 nowych pracowników, do których zadań należeć będzie m.in. odprawa podróżnych, nadzór nad ich bezpieczeństwem i udzielanie informacji.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.