Prof. Stanisław Gomułka ekonomista, były wiceminister finansów w polskim rządzie i były doradca Jegora Gajdara - premiera i ministra finansów Federacji Rosyjskiej w latach 1991–1992, przestrzega, że atak Rosji na Ukrainę przyniesie duże konsekwencje gospodarcze i polityczne.
Prof. Gomułka mówi, że atak wojenny Federacji Rosyjskiej na Ukrainę jest dla nas w Polsce, ale chyba także na świecie, tak bardzo nieracjonalny, tak kosztowny gospodarczo i politycznie także dla Rosji, że wydawał się być mało prawdopodobny. Były doradca Gajdara jest zawiedziony, że nie udało się zapobiec agresji rosyjskiej na drodze dyplomatycznej.
Zarówno Ukraina jak i przywódcy UE oraz NATO zabiegali o rozwiązanie dyplomatyczne, w połączeniu z ofertą dla Rosji współpracy w obszarze gospodarczym i bezpieczeństwa. Niestety nie udało się, działania dyplomatyczne zawiodły, bo Rosja nie przystała na warunki Zachodu.
- A przecież w roku 1992 rozpad ZSRR był uważany w Moskwie, także na Kremlu, za coś pożytecznego. Rosja była nawet przez szereg lat państwem należącym do Grupy G8. Jednak prezydent Putin i jego polityczno-wojskowe otoczenie już kilkanaście lat uznało i konsekwentnie nadal uznaje rozpad ZSRR za największą klęskę, a przejście krajów Europy Centralnej i krajów nadbałtyckich do NATO za strategicznie, wręcz śmiertelne zagrożenie dla Federacji Rosyjskiej – uważa prof. Gomułka.
Jego zdaniem, ta całkowicie błędna ocena stała się w ciągu tych kilkunastu latach niepodważalnym dogmatem rosyjskiej polityki, w dużym stopniu podzielanym przez znaczną część rosyjskiego społeczeństwa. Aby zmniejszyć nieco rozmiar tego wyimaginowanego zagrożenia, przyjęto za cel podstawowy utrzymanie Ukrainy wszelkimi możliwymi sposobami, w tym wojennymi, poza obszarem wojskowym NATO. Pojawienie się w sposób otwarty takiego celu Federacji Rosyjskiej oznaczało, że interesem narodowym społeczeństwa Ukrainy i oczywistym warunkiem ich państwowej niezależności, stało się możliwie szybkie wejście do struktur zachodnich, przede wszystkim do NATO a z czasem także do UE.
Profesor Gomułka podkreśla, że teraz społeczeństwa, zarówno Rosji jak i Ukrainy, są ofiarami tego celu i ideologicznego dogmatu Putina i jego wyborców.
- Kraje UE i NATO czeka okres kilku, czy może nawet kilkunastu lat politycznej i gospodarczej konfrontacji z Federacją Rosyjską, a Ukrainę czas również militarnej konfrontacji. Koniec tego okresu to powrót do początku lat 90. ubiegłego wieku i akceptacji rozpadu ZSRR jako czegoś pożytecznego także dla Rosji, akceptacja NATO jako potencjalnie przyjaciela Rosji, oraz wejście Ukrainy do struktur Unii Europejskiej – prognozuje były doradca premiera Gajdara.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Rosja, Europa, Świat wychowała sobie idiotę, który w XXI w. kiedy świat chce żyć w pokoju i dobrobycie , napada na sąsiada i wojuje tak jak to robili przywódcy w XIX wieku . gotuje swoim rodakom i Ukraińcom piekło, zamiast tworzyć dobro . Tak może robić tylko człowiek podły chyba niespełna rozumu, szarlatan , szaleniec, po prostu idiota podobny do Hitlera