Wydobycie węgla w Kolumbii, piątym co do wielkości jego eksporterze, spadło w 2020 r., o blisko 50 proc. w wyniku krajowej blokady koronawirusowej i trwającego strajku w Cerrejon, kopalni będącej współwłasnością Grupy BHP, Anglo American Plc i Glencore Plc; Drummonda; i Prodeco i Glencore.
Cerrejon to jedna z największych odkrywkowych kopalń węgla na świecie. Ostatnie doniesienia agencji Bloomberg wskazują na odrodzenie górnictwa węglowego tym kraju i jego powrotu na światowy rynek węgla.
Według ministra kopalń i energetyki Diego Mesy, Kolumbia spodziewa się w tym roku wzrostu wydobycia węgla w skali od 40 proc. do 50 proc. Uzasadnił to stwierdzeniem, że świat domaga się węgla, ponieważ niedobory gazu ziemnego powodują globalne ograniczenie energii.
W związku z ostatnimi oznakami ograniczenia dostaw na światowym rynku, Kolumbia planuje wysłać węgiel już w tym tygodniu do Dominikany, aby złagodzić niedobory energetyczne w tym kraju. Minister powiedział, że czas na wznowienie dostaw kolumbijskiego węgla na światowy rynek nie mógł być lepszy. Ceny węgla energetycznego w Europie podwoiły się od czerwca, potwierdzając założenie Kolumbii, że paliwa kopalne będą nadal odgrywać główną rolę w jej koszyku energetycznym. To już zwiększa dochody z węgla, bardziej niż przewidywano.
Nawet przy takim wzroście, kolumbijska produkcja węgla w tym roku prawdopodobnie nie osiągnie poziomu sprzed pandemii. Według danych rządowych Kolumbia wyprodukowała 48,4 mln ton węgla w 2020 r., w porównaniu z 85 mln ton w 2019 r.
Chociaż jest głównym dostawcą do europejskich elektrowni, kraj ten współpracuje również z przemysłem, aby lepiej konkurować na rynkach azjatyckich. Minister zapewnił, że kopalnie w kraju mogą działać przez dziesięciolecia i poszukują nowych nabywców do przejęcia dawnych obszarów licencyjnych Glencore.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.