Polityka klimatyczna Unii Europejskiej jest faktem. Polska zdecydowanie wpisała się w ten program. Musimy szybko ograniczyć emisje CO2. Powód to przede wszystkim ekonomia, bo koszty emisji CO2 przekroczyły 60 euro za tonę. W Polsce to 900 kg na wyprodukowaną MWh i drugie niechlubne na świecie. Przy produkcji energii z węgla brunatnego ta emisja jest jeszcze trochę wyższa – podkreślał podczas EEC 2021 w Katowicach Janusz Steinfoff, b. wicepremier i minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka.
Poinformował, że obniżyć emisje możemy przede wszystkim przez podwyższenie sprawności, obciążanie produkcją najnowocześniejszych bloków, które wybudowano w ostatnich latach. Rachunek jest prosty - 1 proc. sprawności więcej to 2 proc. emisji CO2 mniej.
- Musimy zmodyfikować miks energetyczny i to robimy wprowadzając odnawialne źródła energii. Sukces to rządowy program Mój prąd, który spowodował szybki przyrost źródeł fotowoltaicznych. Sukcesu w energetyce wiatrowej nie odnotowaliśmy wskutek błędów legislacyjnych - mówił.
Problemem w najbliższym okresie będzie kompensacja niestabilnych źródeł energii. Atom to wysokie koszty inwestycyjne. Jaskółką są małe kompaktowe moduły wytwórcze SMR, w które angażują się także prywatne podmioty.
- Rząd w PEP 2040 zaplanował budowę 6 bloków jądrowych, o mocy od 1-1,5 tys MW. Zakładane terminy tych inwestycji są jednak bardzo napięte, trudne do osiągnięcia. Koszty inwestycji w 1 MW w elektrowni jądrowej to 4,5-5 mln euro. W siłowniach gazowych – 1 mln euro, więc znacznie mniej – poinformował.
Przypomniał, że paliwem przejściowym, który pozwoli na substytuowanie węgla będzie gaz ziemny. Tu jednak mamy problem w Europie, którym są szalejące ceny gazu.
- To może zainspiruje KE do przyjęcia nowych regulacji, które uregulują rynek gazu. To też podstawa do ewentualnej rewizji strategii realizowania zasad polityki klimatycznej – podkreślił.
Zdaniem Janusza Steinhoffa, PEP 2040 to zręby polityki energetycznej, kierunki zmian. Niestety dyskusja na temat problemów energetyki i górnictwa jest często przed każdymi kolejnymi wyborami zdominowana przez strategię polityczną.
- Politycy z różnych opcji wielokrotnie zaklinali rzeczywistość opowiadając, że nie będziemy zamykać kopalń, mamy węgla na 200 lat. Nie oglądali się na ekonomię. Branży ciąży ten balast populizmu, stosowany przez różne formacje polityczne. Górnictwo musi być podporządkowane ekonomi, sprostać konkurencji. Potrzebne są trudne w społecznym odbiorze decyzje, takie które też doprowadzą do poprawy wyników ekonomicznych – mówił Steinhoff.
Dodał, że nie wrócimy już do paliw stałych. Chyba, że dopracujemy się nowych technologii, możliwych do zastosowania i ekonomicznie uzasadnionych na wielką, przemysłową skalę.
- Jeśli chodzi o kwestię ETS – tu narosło wiele mitów. Ceny są bardzo wysokie, bez wątpienia mamy do czynienia ze spekulacjami. Konieczna jest nowa regulacja UE. Te opłaty mają służyć transformacji energetyki. Do naszego budżetu z tego tytułu w ub.r. wpłynęło 19 mld zł, w tym to będzie jeszcze większa kwota. U nas niestety te środki nie są wydawane na przekształcenie sektora energetycznego. W ramach nowych regulacji UE ten proces zostanie uszczelniony - stwierdził.
Jego zdaniem miks energetyczny wymaga zmian, bo sprawność starych bloków opartych o węgiel jest niewielka, co przekłada się na wysoką emisję. Te nowe mają większą sprawność i mniejszą emisję. Stare muszą być zastąpione nowymi blokami.
- Planujemy budowę 900 MW w blokach gazowych. To dużo, ale wymaga mądrej i konsekwentnej polityki dywersyfikacji zaopatrywania w gaz. Z satysfakcją obserwuję, że dopracowaliśmy się systemu, który to właśnie zapewnił. To racjonalny kierunek. Nie będziemy już płacić dostawcom rosyjskim renty za brak alternatywy, którą uiszczaliśmy przez 30 lat - podsumował.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ja bym chciał, żeby za trudne społecznie decyzje odejścia od węgla zapłacili jego pomysłodawcy a nie górniczy i ich rodziny.
Czy to nie ten ekspert od górnictwa, co to zasypał onego czasu najnowocześniejszą kopalnię Morcinek? I czy przypadkiem to nie tam był najlepszy węgiel koksujący? A potem ten węgiel fedrowali Czesi polskimi górnikami. A teraz ten fachowiec wdaje się w politykę i jątrzy w sprawie Bogatyni, co można było usłyszeć wczoraj w tvn. Były minister Markowski nie dałby wmanipulować się w takie zagrywki polityczne tvn-owi
Technologie węglowe ,praktycznie bezemisyjne już są . Tylko póki co koszt kotła 5 MW ,to koszt 500MW kotła tradycyjnego . Technologie mają i Japończycy i Amerykanie i Kanadyjczycy . Tylko to się nikomu nie opłaca...
Będziemy płacić na getta muzlumanek pod Paryżem i turasów pod Berlinem w opłatach za sztuczne CO2 jak mój dziadek na odbudowę warszawskich kamienic od Żydów w latach 1960-80 Plemię polskie zawsze będzie pracować na bruksele Żydów i polskojęzycznych gebelsow Zamiast CBA powinno się stworzyć KGB polskie