Wyższy Urząd Górniczy poinformował w ubiegłym tygodniu o wprowadzeniu obostrzeń związanych z czwartą falą pandemii koronawirusa. Czujność zachowują też spółki górnicze. Liczba zachorowań na COVID-19 w kraju wzrasta, a to dopiero początek. Szczyt zapowiadany jest na przełom września i października. Uratować nas przed zamknięciem gospodarki mogą tylko szczepienia.
Lekarze ostrzegają
Górnicy są bardzo zdyscyplinowaną grupą, ale może być jeszcze lepiej. Zwłaszcza że, jak ostrzegają lekarze, nowa mutacja wirusa jest dużo bardziej niebezpieczna. Jeden chory średnio zaraża osiem innych osób.
Póki co w spółkach węglowych nowe przypadki zachorowań to rzadkość. W całym kraju średnia dobowa liczba zakażeń to ok. 300, trzy razy więcej niż jeszcze w sierpniu.
W pełni zaszczepionych jest już ponad 2,27 mln mieszkańców woj. śląskiego, czyli 50,66 proc. Coraz częściej mówi się o konieczności podania trzeciej dawki szczepionki, bo dwie nie chronią w pełni przed wariantem Delta. W pierwszej kolejności otrzymają je osoby szczególnie narażone na ciężkie powikłania i śmierć oraz seniorzy.
Średni dobowy przyrost zakażeń koronawirusem w regionie to obecnie ok. 30 przypadków. Widać jednak tendencję wzrostową. Oficjalne statystyki podają 363 tys. infekcji od początku pandemii w województwie, ale tak naprawdę było ich nawet kilkakrotnie więcej. Często w rodzinie testowała się tylko jedna osoba. Pozostałe jako objęte kwarantanną nie mogły opuszczać domu i mimo objawów nie zostały wciągnięte do statystyk. W sumie od początku pandemii w woj. śląskim zmarło z powodu COVID-19 niemal 9,5 tys. osób, w ub. tygodniu – trzy.
– Zaledwie 0,75 proc. w pełni zaszczepionych zostało zakażonych – informuje Adam Niedzielski, minister zdrowia.
Może być 35 tysięcy zgonów
Co przyniesie przyszłość? Według prognoz Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego pod koniec września zobaczymy już skokowy wzrost zakażeń koronawirusem do ok. 1000 przypadków. Według pierwszego scenariusza w listopadzie będzie szczyt z 50 tys. zakażeń dziennie, a ok. 20 tys. osób w szpitalach. W drugim, bardziej optymistycznym scenariuszu będziemy mieli do czynienia z kilkoma tysiącami zakażeń. Za to fala zachorowań będzie długotrwała i rozciągnie się nawet do lutego.
ICMMiK ostrzega, że do czasu uzyskania odporności populacyjnej (poprzez infekcje lub szczepienie) w Polsce może umrzeć jeszcze 35 tys. osób.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.